PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=95745}

Król Artur

King Arthur
6,8 90 426
ocen
6,8 10 1 90426
5,2 15
ocen krytyków
Król Artur
powrót do forum filmu Król Artur

przykro

ocenił(a) film na 3

Przykro mi, nie podobał mi się wcale. Zrobili z legendy film pseudohistoryczny.

Giegla

Widziałem ten film dawno i niewiele pamiętam ,więc chyba niewiele tam do pamiętania było. Niemniej wydaje mi się ,że ten film nie aspirował do udawania historycznego.
Jako ciekawostkę dodam ,iż opowieści okrągłego stołu są inspirowane osobami Sarmackich jeźdźców ,którzy zawędrowali do Brytanii i fantazji im nie brakowało (fantazji w sensie śmiałości ,odwagi). Nasza szlachta która uważała się za potoków Sarmatów przypadkowo miała rację ,dzisiejsze badania genetyczne dowodzą ,iż Polacy (Sławianie zachodni) są potomkami Scytów ,a dokładnie Alanów ,Sarmatów ,Wendów i Łużyczan. Germanie nazywali wszystkich Sławian Wendami notabene ,a w języku Skandynawów Polska zwała się Vindland. Ci ostatni nazywali nas Laesir co później Rusowie przejęli nazywając nas Lachami ,czyli Panami. Bodajże Grecy tereny wschodnio-sławiańskie nazywali Hyperboreą ,a ich mieszkańców Hyperobrejczykami.

ocenił(a) film na 8
Ottiss14

To prawda, że przybli do Brytanii! W filmie wykorzystali tą informację : "Badania genetyczne wykazały, że niektórzy potomkowie rodów MacDougall, MacDonald i Macalister w przeważającej mierze posiadają w swoich genach haplogrupę R1a1 występującą najczęściej wśród ludów indoirańskich" -> jako ciekawostka: na konieć filmu przeżyło tylko trzech sarmackich rycerzy. Trzej rycerze - trzy rody :) Wydaję mi się, że twórcy filmu celowo wykorzystali tą informację ale mogę się mylić.

You_and_Me

Sugerujesz ,że chodziło o mitycznego Lecha (Lacha) ,Czecha i Rusa?

ocenił(a) film na 10
Giegla

Oczekujecie od kina nie wiadomo czego, wielkich klasyków. A filmy ogląda się dla przyjemności, nie czesto dla zgodności historycznej, bo te fakty są często naginane. Proszę was.. ;]

ocenił(a) film na 7
little_liar

Usiłuję sobie przypomnieć jakikolwiek film o którym można by z czystym sumieniem powiedzieć , że jest w 100% zgodny z historią.
I nie bardzo mogę.
Oczywiście pomijam filmy dokumentalne.

ocenił(a) film na 1
little_liar

ale ciągły bełkot o tym, że ludzie się rodzą wolni i mogą o sobie decydować w ustach Artura od tego głowa boli

ocenił(a) film na 8
Giegla

Legenda... W wielu przypadkach są różne podania o jednym wydarzeniu... A co do filmu to się miło oglądało, bez nudy, klimatyczna muzyka i aktorzy świetnie dobrani... Cała armia Artura... I to nie była kolejna łzawa historyjka o miłości Ginewry z Arturem tylko po prostu dobre kino...

Giegla

Przykro, że zanim ktoś zabierze głos w jakiejś sprawie, nie zapozna się z faktami.

Brytania, zamieszkana przez celtycki lud Brytów i obejmująca dzisiejszą Anglię, Walię i Kornwalię znajdowała się od 43 n.e. w granicach cesarstwa rzymskiego. Od 127 przed najazdami Piktów bronił Brytanii na północy Mur Hadriana.

W 407 regularne wojska rzymskie wycofały się z Brytanii, aby wspomóc obronę Galii przed ludami germańskimi, które rok wcześniej przekroczyły granicę cesarstwa na Renie. Na wyspie pozostała jedynie rzymska administracja cywilna - która wobec braku pomocy ze strony wykonawczych formacji wojskowo-policyjnych – istniała de facto wyłącznie formalnie. W 410 Brytania wskutek decyzji cesarza Honoriusza przestała być rzymską prowincją. Z tej sytuacji skorzystali Szkoci – celtyccy piraci pochodzący z Irlandii, którzy zaczęli łupić zachodnie wybrzeża Brytanii oraz Piktowie – autochtoniczni mieszkańcy dzisiejszej Szkocji – którzy przeprawiając się przez słabo broniony Mur Hadriana, poważnie pustoszyli północne rejony zamieszkane przez Brytów i Rzymian.

Ok. 440 wybuchła wojna wewnętrzna między klanami brytańskimi, w wyniku której, ok. 441 lub 442 władzę nad Brytanią zdobył Bryt ożeniony z Rzymianką – Vortigern. Rozpoczął on wojnę z Piktami, przepędzając ich na jakiś czas za Mur Hadriana. Ok. 443 wezwał on do pomocy przeciw Piktom germańskich Sasów, Anglów, Jutów i Fryzów, którzy osiedlili się na wyspie Thanet i w nadmorskiej części Kentu pod wodzą Hengista i Horsy. Jednak niedługo potem Sasi zerwali układy sojusznicze i rozpoczęli podbój Brytanii. Wkrótce obszar kontrolowany przez Brytów i Rzymian skurczył się do Walii i Kornwalii. W tej sytuacji Rzymianin – Ambrosius Aurelianus (ok. 449) pozbawił władzy Vortigerna i objął urząd dux bellorum (wodza wojennego), w języku celtyckim pendragona. Powstrzymał napór Sasów, zrekonstruował sieć dróg rzymskich oraz odbudował i umocnił rzymskie forty.

Po Ambrosiusie duxem bellorum został jeden z naczelników klanów brytańskich – Uther Pendragon - syn niejakiego Konstantyna. Jego celtycki przydomek pendragon nie był w rzeczywistości przydomkiem, lecz tytułem odpowiadającym łacińskiemu tytułowi dux bellorum. Ze źródeł wiadomo, że Uther nosił też rzymski tytuł comes Britannorum, co formalnie dawało mu pozycję cywilnego namiestnika Brytanii. W związku z tym wydaje się, że Uter został zatwierdzony na swoim urzędzie przez cesarza rzymskiego na Zachodzie – a jeśli miało to miejsce po 476 – przez cesarza rzymskiego na Wschodzie, lub też na własną rękę utrzymywał fikcję zwierzchności cesarstwa nad Brytanią.

Po śmierci Uthera ok. 505, jego następcą na urzędach duxa bellorum i comesa Britannorum został syn Artur. Artur z powodzeniem opierał się zaborczym planom Sasów, a ok. 516 rozgromił ich siły w bitwie pod Badon Hill. W końcu jednak poległ z ich rąk, ok. 537 w bitwie pod Camlann. Po jego śmierci Sasi kontynuowali podboje, a Brytowie zaprzestali powoływania wspólnych wodzów, będących jednocześnie fikcyjnymi przedstawicielami dawnej administracji cesarstwa rzymskiego.

To by było na tyle, jeśli idzie o Legendarnego Króla Artura, który jest jedynie legendą, a nie postacią historyczną. Choć nie ukrywam, że słyszałem także wersję, że był władca, którego podkolorowaną historię (wiadomo jak kronikarze i bardowie uwielbiają koloryzować), który wcale nie nazywał się Artur, ale był niejako pierwowzorem tegoż legendarnego władcy. Prawdopodobnie było nawet kilku takowych władców. Ale tu głowy sobie uciąć nie dam. Odsyłam na kanały Discovery, bo właśnie tam był cały cykl o Prawdziwych (historycznych) Postaciach z Legend.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 1
Dark_Incubus

nie chce mi się tego wszystkiego czytać ale Wał Hadriana wydaje mi się, że bronił cesarstwa rzymskiego.
Jakiś tam Artur może istniał ale nieustanny bełkot z jego ust o tym, że ludzie rodzą się wolni i mają prawo o sobie decydować, Sasi straszne barbarzyńskie nasienie i inne tego typu denne, a wręcz prymitywna propaganda, zbiera u mnie wymioty.

ocenił(a) film na 7
markin

Ja tam staram się nie zwracać uwagi na padające znane z legendy imiona.
Film traktuje jako zupełnie nie związany z mitem arturiańskim i jako taki da się oglądać.
Ale z tymi tekstami o wolności to masz rację.
Wkurzające są.

ocenił(a) film na 1
nightgale

ja tak samo zasadniczo nie oglądam filmów fabularnych jako dokumentów lub paradokumentów ale te teksty i ukazanie Sasów czy Piktów w tak, wręcz ludobójczym świetle z ich tekstami o mordowaniu wszystkiego co się z za krzaka wyłoni. a z drugiej strony tym kryształowym Arturze i te widoki chrześcijan co mordują dla Boga tych wstrętnych acz romantycznych pogan to mnie dosłownie mdli a wspaniały Artur im przedstawił czym jest wolność, jądra odpadają od tej angielskiej propagandy.
Rzymianie sami w sobie byli największymi barbarzyńcami ówczesnego świata, prowadzili propagandę oczerniającą inne ludy aby ich mordować i zagrabiać ich złoto. Stąd nazywali wszystkich wokoło barbarzyńcami aby pod tą przykrywką mordować i grabić. Wymordowali cały naród żyjący w Karpatach dla ich złota które po wymordowaniu narodu wywieźli do Rzymu i za to złoto Rzym zbudowano.
Jest to widok całkowicie niestrawny.
No i te całe armie wybijane przez ośmiu wspaniałych bohaterów.

Jest to wszystko nie do przetrawienie nie jako opowieść o Arturze bo mogło to być o kimkolwiek ale te wszystkie, wręcz zboczenia propagandowe.
Ja nie daję rady.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones