PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=95745}

Król Artur

King Arthur
6,8 90 426
ocen
6,8 10 1 90426
5,2 15
ocen krytyków
Król Artur
powrót do forum filmu Król Artur

4/10

ocenił(a) film na 4

Ta teoretycznie urealniona historia o Królu Arturze i jego rycerzach zapowiadała się naprawdę nieźle. Od razu rzuciły się w oczy ciekawe zdjęcia Idziaka, a historia mnie zaciekawiła. Kilku rycerzom i przyjaciołom pod dowództwem szlachetnego Artura służącego Rzymowi i wierzącego w jego wielkość i prawość, służba wojskowa dobiega końca. Niestety okazuje się, że zanim wrócą do domów i swych rodzin muszą wykonać jeszcze jedno zadanie: muszą uchronić dostojnika Rzymskiego przed armią barbarzyńskich Saksonów, aby mógł bezpiecznie powrócić z Brytanii do Rzymu. Misja zdaje się być samobójcza ponieważ Artur i jego kilu towarzyszy miało stanąć na przeciwko armii. Lojalność rycerzy wobec Artura została wystawiona na próbę. Na szczęście po drodze znajdzie się kilka plemion, które nienawidzą Rzymian i Saksonów, i staną do walki u boku Artura. Tu niestety kończy się pierwsza całkiem niezła część filmu, a zaczyna coś w rodzaju mieszanki "Piratów z Karaibów" z "Xeną: wojowniczą księżniczką". Początkowe patetyczne dialogi wprowadzały odpowiedni nastrój przygotowujący widza na historię o honorze, braterstwie broni, tęsknotą za domem, itp. i nie powiem, aby te schematy szczególnie mi przeszkadzały w tego typu kinie. Niestety w dalszej części fabuła nie wniosła niczego, poza kolejną dawką patosu, błędów, niedorzeczności i przebojowych hollywoodzkich zagrywek. Sama w sobie jest nużąca, a im dalej tym większe rozczarowanie. Niedorzeczności kryją się w dziedzinie bitew i militariów. Nie trzeba być w tym zakresie specem, aby bitwy na zamarzniętym jeziorze nie odebrać z uśmiechem politowania na twarzy. Saksoni są na tyle głupi, że wystarczy ostrzelać ich kilkoma łukami po flankach, aby ścieśnili się w kupie w obawie przed ostrzałem na flankach. Niczym zapędzane bydło. Inna rzecz: podbiega samotny, dzielny rycerz bliżej oddziałów wroga, dziabie toporem w lodzie i nagle, niczym po kiwnięciu czarodziejskiej różdżki, pojawiają się pęknięcia, które rozprzestrzeniają się wprost pod nogi wrogich oddziałów. Sceny z drugiej bitwy przypominają akrobatyczny fechtunek z Blade'a. Clive Owen sieka swoich przeciwników w najefektowniejszych pozach, Keira bez problemu powala rosłych mężów z toporami i tarczami, trudniących się masakrowaniem wrogów, a solidne mury z potężną zbrojoną bramą są po to aby wpuścić za nie wroga i ostrzelać go strzałami z lasu, by później stoczyć z nim krwawy bój w polu.

Fabuła ograniczała się raczej do tych głupich bitew i początkowo do postaci Artura, który musiał skonfrontować swoje wyobrażenia o wielkim Rzymie z ponurą rzeczywistością. Tutaj również słabo i pobieżnie potraktowany temat. Wszystko co ciekawe i istotne zniknęło gdzieś po drodze na fabularnych płyciznach, za to na pierwszy plan wysunęła się przebojowa Keira Knightley ze swoim łukiem. "Król Artur" to takie familijne kino przygodowe w historycznych poniekąd realiach, z tym że jak na kino przygodowe wyjątkowo mało interesujące w nim przygody. Słaba Keira Knightley i scenarzyści, którzy przypisali jej rolę ganiającej po mrozie, skąpo odzianej, walecznej amazonki z łukiem, wymalowanej na twarzy jakimiś plemiennymi wzorami, zniszczyli ten film. Szkoda, bo piękna oprawa muzyczno wizualna mogła być taką wisienką na torcie. Zabrakło tortu. Dostałem słabo odgrzany kotlet, ale z imponującą panierką. Brawa dla Idziaka, ale także dla Zimmera, za te chwytliwe, dobrze mi znane, ładne melodie. To co było do pokazania, a jak się okazało było niewiele, reżyser przy pomocy Sławomira Idziaka i Hansa Zimmera zrealizował znakomicie, ale to za mało, aby mówić o dobrym kinie.

ocenił(a) film na 4
_Pablos_

rzymskiego*

ocenił(a) film na 5
_Pablos_

Fuqua po prostu zabrał się za gatunek, który Go przerasta. Nakręcił wcześniej genialny kryminał pt "Dzień Próby", później były wtórne, ale sprawnie zrealizowane "Łzy Słońca". Król Artur miał potencjał, mógł być czymś więcej niż odrealnionym kinem przygodowym, jednym z niewielu filmów kostiumowych nakreślających rzeczywiste wydarzenia. A jeśli nie wydarzenia to chociaż broń, architekture , realia konfliktów zbrojnych.

Początek był rzeczywiście obiecujący,ale później było po prostu nijak.

Zdjęcia i muzyka rzeczywiście na poziomie, do plusów zaliczyłbym jeszcze rolę Skarsgårda.

ocenił(a) film na 7
_Pablos_

co do "Keira bez problemu powala rosłych mężów z toporami i tarczami, trudniących się masakrowaniem wrogów" a włóż na siebie kilkanaście kg zbroi(metal i skory).. topór ważący na pewno grubo ponad 10 kg.. i wystaw do walki z przeciwnikiem w lekkiej "skórce" z "długimi nożami" no cóż.. efekt byłby różny... ale ktoś uzbrojony lekko.. bez obciążeń ma znaczną przewage szybkości(więc i w unikach i szybkościach cięć) nad kimś z dwuręcznym toporem :) ale to tak na marginesie :) Poza tym jak na mój gust to jak na film tego typu... podobal mi się i obejrzalem go nawet 3 razy :) 8/10 ode mnie

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones